post

Rękawice

Młode jeże bywają nieznośne. Bardzo trudno jest nam zrobić choćby niewielkie porządki w jeżowej zagrodzie. Ze względu na ilość jeży, na wybiegu od popołudnia trwają już ćwiczenia maluchów, a jeżyki wszystkie nasze czynności uważają za niebywałą atrakcję. Nie tylko chodzi o naszą obecność w zagrodzie, każde narzędzie, każdy przyniesiony do zagrody przedmiot poddawany jest drobiazgowej kontroli. A kiedy kilkanaście małych istot biega pod nogami trudno zrobić cokolwiek. Porządków wobec tego nie było ( może jutro rano?), ale za to wśród małych jeży nie sposób zachować powagę. Był śmiech. Praca poczeka.

post

Gdzieś ty bywał człowieku

Opiekunami jeży jesteśmy nie tylko z nazwy. Młode jeże tak nas właśnie postrzegają i trudno, aby było inaczej skoro większość z nich trafiła do nas jako kilkudniowe oseski. Nie obawiają się nas, a każdą naszą wizytę w zagrodzie traktują jako atrakcję i nie chodzi tylko o serwowanie posiłków. Po całym dniu mamy na sobie wiele nowych, ciekawych dla jeży zapachów i nic dziwnego, że są nimi zainteresowane. Tak wygląda każde popołudnie w zagrodzie. Z czasem jednak, kiedy młodzi wydorośleją, przestaną zwracać na nas uwagę, będą wręcz się obawiać ludzi – to znak, że jeże są gotowe do wypuszczenia na wolność. I tylko te dorosłe już jeże, które bardzo się do nas przywiążą ( a zawsze kilka takich się zdarza), spędzą u nas zimę. W czasie hibernacji zapomną i obudzą się z zimowego snu jako dzikie zwierzęta. Opuszczą nas, gdy przyjdzie wiosna.

post

odchowanie oseska – dzień 1

Minął pierwszy dzień z maluchem, podzielony na dwu-godzinne interwały. Maluch ma chyba w sobie jakąś miarkę – zjada 1 ml i ani grama więcej. Odblokował się wieczorem i zjadł prawie 1,5ml.

 

 

post

Odchowanie oseska – dzień 0

Brejking nius! Dosłownie przed godziną przywieziono nam jeżątko ważące 24g. Waga i wygląd wskazują, że urodziło się przed 2 dniami. Słowa podziękowania należą się znalazczyniom – tylko dzięki ich szybkiej reakcji maleństwo otrzymało szansę. Sprawę komplikuje fakt, że jeżątko zostało znalezione przez psa i ma dosyć głęboką ranę na grzbiecie. Tak małego jeża trzeba karmić co dwie godziny, przed nami nieprzespana noc. Oby Matka Natura okazała swoją przychylność.