Jeż Fiołek dotarł do Jeżurkowa w stanie prawie agonalnym – wielki krwiak na głowie, zwichnięta szczęka, zapalenie płuc. Na sygnale pojechał do lecznicy … z bardzo niewielkimi widokami na przyszłość. Po kilku dniach walki i sprawdzania, czy aby żyje, okazało się, że wyszedł na prostą. 24 października wystąpił w telewizji i został celebrytą. Rany się zagoiły, krwiak wchłonął. Pojawiły się szanse na normalne jeżowe życie.