Sucharek został przywieziony w końcu sierpnia. Był tak wycieńczony i odwodniony, że przez wiele dni nie było pewności czy uda się go uratować. Niebezpieczeństwo minęło, ale mimo upływu czterech miesięcy jeż zrobił niewielkie postępy. Nie będzie hibernował. Jego głównym zadaniem na zimę jest nabranie masy. Wiosną podejmiemy decyzję co do przyszłości Suchara.
Archiwum Autora: Małgorzata
Petitka
7 października przywieziono nam ranną Petitkę. Dla niespełna 200 gramowej jeżynki rana na grzbiecie była bardzo groźna. Jak to zwykle bywa, po pierwszej dobie nadszedł kryzys, ale Petitka go przetrwała i zaczęła zdrowieć. Teraz po ranie nie ma śladu i imię jeżynki powoli przestaje do niej pasować. Może nie jest największym jeżem, ale z pewnością nie jest już małym. Szybko rośnie i rozwija się prawidłowo.
Pchlarze – Staś i Nel
Jeżyki zostały znalezione w ogrodzie w Mszczonowie. Miały szczęście i zostały znalezione w ostatniej chwili. Zostały przyjęte do ośrodka w stanie skrajnego odwodnienia, z mnóstwem pcheł i kleszczy. Ciężki stan jeżyków uniemożliwiał zastosowanie środków przeciwpchelnych. Są z nami od 18 czerwca 2016 i po prawie miesiącu rehabilitacji nie udało im się jeszcze nadrobić zaległości. Jednak dzielnie zjadają pokarm stały i płynny, co daje nadzieję na przyszłość.
samiczka – Nel
samiec – Staś
Nel – opiekun wirtualny Ewa P.
Norka
Norka i Kretka. Dwie siostry, które utknęły w studzience ściekowej w Warszawie. Trudno powiedzieć jak długo tkwiły w pułapce, ale z pewnością odnaleziono je w ostatniej chwili. Były bardzo wychłodzone i wycieńczone. Martwił nas szczególnie stan jednej z jeżynek, bo wydawało się, że nic już nie jesteśmy w stanie dla nie zrobić. Jednak, kiedy minęła raptem doba, obie siostry zaczęły odzyskiwać wigor. Udało się je uratować i teraz są prawie dorosłe. Ciekawostką jest, że siostry zupełnie się nie tolerują i muszą mieszkać oddzielnie.
Margolcia
9 stycznia 2017 Margolcię pokonała choroba. Biegaj jeżynko szczęśliwa za Tęczowym Mostem.
Margolcia jest z nami od końca lipca. Wykazuje niestety objawy neurologiczne, charakterystyczne dla WHS (zespołu chwiejności u jeży). Margolcia oczywiście nie poradziłaby sobie na wolności, jest naszą rezydentką, oby jak najdłużej. Choroba rozwija się stosunkowo wolno i mamy nadzieję, że los pozwoli jeżynce na cieszenie się najbliższą wiosną.
Marcin
Jeż Marcin został znaleziony na trawniku w Kole. Jego stan był bardzo ciężki. Był jeżem leżącym, częściowo sparaliżowanym, z niewielkim wyciekiem z ucha. Kiedy po tygodniu leczenie nie dało większych rezultatów został przywieziony do Jeżurkowa. Trudno nam było uwierzyć, że się uda, ale Marcin miał wielką wolę życia.
- Małgorzata Cyndecka
- Anonim
- Agnieszka Chapman
- Myszy Kolczaste
Kretka
Norka i Kretka. Dwie siostry, które utknęły w studzience ściekowej w Warszawie. Trudno powiedzieć jak długo tkwiły w pułapce, ale z pewnością odnaleziono je w ostatniej chwili. Były bardzo wychłodzone i wycieńczone. Martwił nas szczególnie stan jednej z jeżynek, bo wydawało się, że nic już nie jesteśmy w stanie dla nie zrobić. Jednak, kiedy minęła raptem doba, obie siostry zaczęły odzyskiwać wigor. Udało się je uratować i teraz są prawie dorosłe. Ciekawostką jest, że siostry zupełnie się nie tolerują i muszą mieszkać oddzielnie.
Komorzaki
Trójkę rodzeństwa wykopał pies. Aby uniknąć morderczego instynktu psa, konieczne było przewiezienie jeży do nas. Nie można było ich zostawić na miejscu również ze względu na małe rozmiary. 300-400g pod koniec listopada, to nie jest waga umożliwiająca bezpieczną hibernację. Trzy młode jeże mają ogromny apetyt i rosną bardzo szybko.
Jabłuszka
Pięcioro osieroconych jeżątek przyjechało 21 września 2016 roku. Zostały znalezione w okolicach Grójca. Ważyły zaledwie po kilkadziesiąt gramów. Teraz ważą po około 700 i są zdrowe, szybko wypełniły postawione przed sobą zadanie jakim było rośnięcie. Mamy nadzieję, że rodzeństwo Jabłuszek będzie mogło chociaż na krótko zahibernować. Jeśli nie nastąpi cos nieprzewidzianego, zostaną wypuszczone na wolność wiosną 2017 roku.
Gwiazdka
Gwiazdka została znaleziona w ciężkim stanie w Warszawie na początku października. Pomocy małej jeżynce udzielono w lecznicy na Tarchominie, później przywieziono do nas. Była tak słaba, że mieliśmy niewielkie nadzieje. Jednak z każda godziną stan Gwiazdki się poprawiał i po kilku dniach było wiadomo, że jeżynkę uda się uratować. Dzisiaj w niczym już nie przypomina małego, zabiedzonego jeżątka, ale nie jest jeszcze gotowa na hibernację.