Franek został uratowany w Lublinie, jednak aby przeżył konieczna była amputacja tylnej łapki. Do nas przyjechał na rehabilitację. Franek z jednej strony uczy się poruszać na trzech łapach, z drugiej jednak zachowuje się tak, jakby nie zdawał sobie sprawy, że jest inwalidą. Kilkukrotnie próbował zbiec z jeżowej zagrody, uważa zapewne, że może prowadzić normalne jeżowe życie. Niestety tak nie jest – mamy nadzieję znaleźć Frankowi ogród, w którym spędzi szczęśliwie życie.
Archiwum Autora: Małgorzata
Felek
Fazi
Desperado
To, że Desperado żyje, to cud. Pod koniec kwietnia 2016 trafił do lecznicy z ranami kąsanymi głowy. Miał otwarte złamanie kości czaszki, uszkodzone oko i nos. Oprócz tego był zaatakowany przez dużą liczbę kleszczy. Ale dał radę. Leczenie było długie, ale opłaciło się. Rany i złamania zagoiły się, a Desperado dzielnie biega w zagrodzie z innymi jeżami.
- Babet
- Katarzyna Słowiak
Carmen
Skrajnie odwodniona i wycieńczona Carmen została znaleziona na warszawskim Żoliborzu w połowie września 2016 roku. Poprawa stanu jeżynki postępuje bardzo powoli i trudno przewidzieć czy i kiedy dojdzie do siebie. Jednego jesteśmy pewni – Carmen jest w takim stanie, który uniemożliwia udaną hibernację. Trudno powiedzieć czy Carmen poradzi sobie w przyszłości na wolności, wszystko w jej łapkach.
Bonifacy
Jeż został znaleziony w bardzo ciężkim stanie w Warszawie. Ciężko ranny, z ranami prawdopodobnie po pogryzieniu przez psa i rozwiniętą ropowicą. Przeżył tylko dzięki troskliwej opiece znalazców i fachowej pomocy lecznicy weterynaryjnej na Tarchominie. Do nas przyjechał już tylko na rehabilitację. Bonifacy bardzo nie lubi ludzi i daje nam to odczuć na każdym kroku. Musimy się wspólnie przemęczyć kilka miesięcy. Bonifacy będzie z pewnością jednym z pierwszych jeży, które wiosną poczują smak wolności.
Blusia
Blusia to klasyczna jesienna sierota. Malutka jeżynka z późnego miotu ważyła tylko 180 gramów w połowie października. Wtedy odnaleziono ją w Błoniu, niedaleko Warszawy. Była ledwie żywa, trafiła do nas. Blusia jest nieco za mała na hibernację, ale kiedy urośnie do rozmiarów dorosłego jeża, zahibernuje w oczekiwaniu na wiosnę.
Blondi
W połowie listopada z Kutna przywieziono Blondi. Ważyła wtedy zaledwie 400g. Blondi jest jeżem zachodnim, o charakterystycznym jasnym pyszczku w kolorze kawy z mlekiem. Takie jeże to u nas rzadkość. Blondi jest wyjątkowo spokojna i zrównoważona. Będziemy się starali, aby wiosną wyjechała do któregoś z zachodnich województw, gdzie będzie mogła spotkać inne jeże zachodnie.
Benio
Benio został uratowany na warszawskiej Białołęce, w chwili znalezienia ważył tylko 100 gramów. Kiedy trochę podrósł, w połowie października przyjechał do nas. Benio ma wilczy apetyt i szybko rośnie. Jeż jest typem choleryka, każde zbliżenie się opiekunów wywołuje gwałtowna reakcje Benia, który stara się odstraszyć intruzów. Wydaje się, że Benio jest już gotowy do samodzielnego życia, ale musi jeszcze poczekać na wiosnę.
Baltazarka
100 gramowy jeż błąkał się po ruchliwej ulicy w Legionowie. Pierwszej pomocy udzielono mu w pobliskiej lecznicy weterynaryjnej, później przyjechał do nas. Jeż rósł szybko, jednak nie zdążył nabrać wagi odpowiedniej do hibernacji. W międzyczasie okazało się, że jeszcze w lecznicy źle określono płeć jeża – Baltazar okazał się samicą. Baltazar(ka) pozostanie z nami przez całą zimę, później powinna trafić na wolność.