Zobaczcie jak wraz z mijającymi porami roku zmieniają się jeżurkowscy pacjenci.
Archiwum tagu: pomoc jeżom
Kalisia poszukuje wiosny
W końcu się udało. Kalisia, która przyjechała do nas późną jesienią 2015 jako malutka jeżynka, wyrosła na zdrową i dorodną samicę. Jednak trudno było nam uwiecznić Kalisię na zdjęciu – jest bardzo nieufna w stosunku do ludzi, ale też jest typową samotniczką – unika innych jeży. Na zewnętrznym wybiegu, ilekroć próbowaliśmy sie do niej zbliżyć, odwracała się o 180 stopni i z godnością, bez zbędnego pośpiechu odchodziła do swoich jeżowych spraw. Dzisiaj wreszcie się udało, przed Wami Kalisia w pełnej krasie.
Jeż w zimie – uratuj go
Niezależnie od panujących warunków pogodowych, w lutym nie powinniśmy spotkać na swojej drodze jeża. Dzieje się tak tylko wtedy, gdy jeżowi przytrafiła się jakaś katastrofa. Za wcześnie wybudził się ze snu zimowego, a powody tego stanu rzeczy mogą być różne – zwierzę nie zgromadziło jesienią odpowiednich zasobów energetycznych, umożliwiających przetrwanie wielu miesięcy hibernacji, wybrało niewłaściwe miejsce do hibernowania lub też całkowicie utraciło zimowe schronienie. Wychłodzony i głodny jeż nie ma szans na przetrwanie o tej porze roku, a przed sobą tylko kilkadziesiąt godzin życia. Jego jedyną szansą jest napotkany człowiek. Jak uratować jeża? Oto krótka instrukcja dla początkujących: Okres jest zimowy, więc prawie na pewno dysponujemy rękawiczkami, przez rękawiczkę, możliwie delikatnie podnosimy zwierzę i transportujemy do domu. Wdrażamy program ratunkowy C(iepło) W(oda) J(edzenie).
C jak ciepło. Zwierzę prawie na pewno jest wycieńczone i wychłodzone. Podstawowym warunkiem utrzymania go przy życiu jest dostarczenie i utrzymanie ciepła. Jeża wkładamy razem z termoforem do kartonu. Jeśli nie dysponujemy termoforem, wystarczy plastikowa butelka po napoju wypełniona ciepłą wodą. Na wszelki wypadek przykrywamy ją ręcznikiem – chodzi o to, aby nie poparzyć jeża – i razem z jeżem umieszczamy w kartonie.
W jak woda. Jeż nawet po krótkiej hibernacji jest mocno odwodniony. Należy za wszelką cenę dostarczyć mu płyny. Dobrym pomysłem jest dodanie do wody odrobiny miodu lub cukru – damy w ten sposób zwierzęciu zastrzyk energii , który ułatwi uratowanie jeżowego życia. Jeśli zwierzę jest tak osłabione, że nie może pić samodzielnie, musimy użyć strzykawki. Powoli, delikatnie, ale stanowczo poimy jeża. Ta czynność może zająć trochę czasu, powinniśmy dostarczyć zwierzęciu kilkanaście – kilkadziesiąt ml wody.
J jak jedzenie. Ogrzany i nawodniony jeż powinien coś zjeść. Nigdy nie dajemy jeżowi krowiego mleka, to jeden z podstawowych błędów. Jeże nie tolerują laktozy, a porcja mleka może być dla osłabionego zwierzęcia zabójcza. Dieta jeży w naturze jest mocno zróżnicowana, zawiera głównie owady, ślimaki, gryzonie, jaja ptasie, słodkie owoce. Rzeczy, którymi nie dysponujemy w zimie. Dobrym zamiennikiem będzie drobno krojone lub mielone mięso (kurczak, wołowina, królik, podroby) i mokra karma dla kociąt. Jeśli jeż nie wykazuje chęci do jedzenia, powinniśmy zaopatrzyć się w karmę dla rekonwalescentów w wersji instant, dostępną w lecznicach weterynaryjnych. Proszek rozrabiamy do konsystencji śmietanki i przy pomocy strzykawki karmimy jeża, jeśli trzeba robimy to zdecydowanie.
Kiedy udanie przeprowadzimy program ratunkowy , mamy dużą szansę na uratowanie zwierzęcia. Jednak bardzo wskazane jest poszukanie wsparcia w ośrodku rehabilitacji jeży lub w lecznicy weterynaryjnej. Taka pomoc jest bardzo pilna – liczą się godziny – jeśli jeż jest bardzo słaby. Osobie nie mającej doświadczenia trudno jest ocenić stan jeża, należy jednak pamiętać, że jeże traktują ludzki dotyk jako formę agresji i reagują odruchem obronnym , popularnym „zwijaniem się w kulkę”. Kiedy jeż nie zwija się lub w ogóle ma problemy z poruszaniem, oznacza to zawsze stan bardzo ciężki. Mogą decydować minuty, dlatego pakujemy jeża do kartonu ( pamiętając o butelce z ciepła wodą) i pędzimy do fachowca. Nie każdy lekarz weterynarii ma doświadczenie z jeżami, ale każdy potrafi ocenić stan jeża, podać płyny i środki wzmacniające jeżowy organizm. Zawsze też za ostatnią deskę ratunku może służyć telefon do ośrodka rehabilitacji jeży. Jeśli nam się uda uratować życie jeża, pamiętajmy że jest dzikim, chronionym gatunkiem. Mamy dwie możliwości : przekazujemy go do ośrodka rehabilitacji lub działając samodzielnie, przetrzymujemy do wiosny. Wiosna bywa u nas kapryśna i mimo, że jeże w naturze budzą się z zimowego snu z reguły na przełomie marca i kwietnia, naszego jeża dla pewności, wypuśćmy na wolność kilka tygodni później Pamiętajmy – nie wolno nam przetrzymywać jeża europejskiego w domu, gdy jego życie nie jest bezpośrednio zagrożone. Jedna uwaga na koniec: wiele niemądrych, obiegowych opinii mówi o chorobach przenoszonych przez jeże. W rzeczywistości jeże nie przenoszą praktycznie żadnych chorób groźnych dla człowieka i jego czworonożnych pupili. Jedynym zagrożeniem są choroby skóry, którymi możemy zarazić się również od innych ludzi i zwierząt (grzybica, świerzbowiec). Ale po pierwsze trudno wyobrazić sobie sytuację, w której dotykamy jeża gołą dłonią. Po drugie, takie schorzenia u jeży są widoczne gołym okiem jako nalot lub skorupa na ciele zwierzęcia ewentualnie wyłysienia igieł.
Nie bójmy się pomagać jeżom!