post

Marczaki

Na dzikiej działce sąsiadującej z działką znalazców Marczaków mieszkały jeże. Niestety pies właścicieli działki jeży nie lubił i za wszelką cenę próbował się dostać na ich teren.  W związku z tym właściciele psa postanowili jeże przenieść. Operacja trwała przez cały weekend i wywiezionych zostało 12 jeży … nie wiadomo jednak czy rzeczywiście było to 12 jeży. Być może była to jedna lub dwie jeżowe mamy, które za wszelką cenę próbowały wrócić do swoich gniazd. Dwa dni, po weekendzie pies znalazł maleńkie jeżyki – niestety dla kilku z nich to spotkanie skończyło się tragicznie. Udało się uratować 4 maleństwa, skrajnie odwodnione i bardzo przestraszone. Wszystkie ważyły około 100 gram. Nie było łatwo, ale udało się je odchować.

 

samiczka –  Śnieżka
samiec   –   Mędrek
samiec   –   Gburek
samiec   –   Apsik

kliknij i zostań moim wirtualnym opiekunem

 

 

post

Sówki i Zadzior

Zadzior był najmniejszym jeżykiem, który w roku 2016 trafił do ośrodka. Miał tylko dwa dni i ważył zaledwie 23 gramy. Sytuację komplikowały trzy rany cięte jakie miał na grzbiecie. Na szczęście udało się opanować sytuację, a maleńki jeżyk spokojnie się rozwijał i przybierał na wadze.

Po tygodniu do Jeżurkowa trafiło 5 jeżyków z Sowiej Woli. Ich gniazdo zostało rozkopane przez psy, a poszukiwania jeżowej mamy spełzły na niczym. Ważyły od 38 do 43 gramów i były mniej więcej w wieku Zadziora. Jeżyki z grupie rozwijają się lepiej, dlatego po krótkiej obserwacji Sówek, dołączył do nich Zadzior.

samiczka – Coco
samiczka – Chanel
samiczka – Edith
samiczka – Piaf 07.08.2016 została uwolniona w otwartym ogrodzie w Radzyminie
samiec   – Leon 07.08.2016 został uwolniony w otwartym ogrodzie w Radzyminie
samiec   – Zadzior

kliknij i zostań moim wirtualnym opiekunem

znacznik

 

 

  1. Agnieszka i Kasia Z. – wirtualne opiekunki Zadziora
  2. Anna Milde – wirtualna opiekunka Coco
post

Barfik

Kiedy, w połowie kwietnia 2016 roku Barfik trafił do Jeżurkowa, nic nie zapowiadało późniejszych kłopotów. Jego problemem była złamana przednia łapka, która została opatrzona w lecznicy. Barfik co prawda ściągał sobie opatrunek, ale systematyczne zmiany na nowy skutecznie unieruchamiały łapkę. W połowie maja 2016 złamanie było już prawie całkiem zagojone i jeżyk mógł pozbyć się opatrunku na stałe. Jednak to był dopiero początek kłopotów. Barfik zaczął sobie ranić łapki. Znów wróciły opatrunki, zastrzyki i unieruchomienie. Dopiero w połowie czerwca nóżki się zagoiły na tyle, że Barfik mógł trafić na parę godzin dziennie do zagrody.

kliknij i zostań moim wirtualnym opiekunem

znacznik

 

 

  1. Agnieszka
  2. Babet
post

Filip i Dzika

Historia obu jeżyków jest podobna i trafiły do ośrodka kolejno po sobie. Są również w podobnym wieku i mają bardzo podobne, dzikie, charaktery. Oba jeżyki błąkały się samotnie po przydomowych ogrodach i były zbyt małe, że sobie samodzielnie poradzić.

samiczka –  Dzika
samiec   –  Filip

kliknij i zostań moim wirtualnym opiekunem

znacznik

 

 

  1. Marlena S. wirtualna opiekunka Dzikiej
post

Legioniści i Druga Kropka

Legioniści to jeżyki znalezione na terenach zielonych przy ulicy Hubala w Legionowie. Zostały znalezione w różnych miejscach i przez różne osoby. Poszukiwania gniazda i mamy nie przyniosły rezultatów i jeżątka o masie od 67 do 74 gram trafiły do Jeżurkowa.

W tym samym dniu (14.06.2016) do ośrodka trafiła Druga Kropka – ważąca 68 gram jeżynka błąkająca się po trawniku przy Alei Solidarności w Warszawie. Ponieważ Kropka, była w tym samym wieku co Legioniści – wszystkie jeżątka zamieszkały razem.

samiec     –     Kolt
samiczka –    Bazuka
samiec     –    Glok
samiec     –    Uzi
samiczka –    Druga Kropka

 

kliknij i zostań moim wirtualnym opiekunem

znacznik

 

 

  1. Aleksandra Owczarek – wirtualny opiekun Drugiej Kropki

post

Kondzia

Kondzia jest leczona od końca listopada 2015, przez cały czas pobytu w Jeżurkowie. Po konsultacji chirurgicznej postanowiliśmy pozostawić tylną łapkę mimo otwartego złamania. Łapka goi się bardzo trudno, infekcja nie odpuszcza. Jednak Kondzia nic sobie z tego nie robi, nauczyła się używać niesprawnej łapki i jest ruchliwa jak żywe srebro. Jednak przyszłość jeżynki jest niepewna.   …ale ma wirtualnych opiekunów, którzy trzymają za nią kciuki Wirtualni opiekunowie

  1. Anna
  2. Anna G.

 

 

 

post

Kłębuszkowe wieści

Stan Kłębuszki po wczorajszej operacji jest stabilny. Staruszka przebywa na pooperacyjnym jeżowym OIOM-ie i ma zapewnioną całodobową opiekę lekarską. Wygląda na razie wszystko nieźle, bo Kłębuszka ma apetyt ( zawsze miała). Jeśli nie pojawią się powikłania, wróci do nas po weekendzie. Obawiamy się najbliższych 48 godzin, bo jeśli ma nadejść kryzys, to właśnie teraz. Na zdjęciu z sierpnia 2015: wyleczona z ran Kłębuszka na jednym z pierwszych spacerów w naszej jeżowej zagrodzie.

post

Kłębuszka walczy o życie

Potrzebujemy bardzo wielu zaciśniętych kciuków. Zaniepokoiło nas, że nasza staruszka – rezydentka, Kłębuszka ma wzmożone pragnienie i większe niż zwykle kłopoty z poruszaniem. Badanie USG wykazało ropomacicze, Kłębuszka trafiła natychmiast na stół operacyjny. Operacja zakończyła się przed chwilą, Kłębuszka żyje, ale ze względu na zaawansowany wiek i wiele innych dolegliwości jej szanse wynoszą 50:50. Kłębuszka jest niezwykłym jeżem, można powiedzieć – co u jeży jest wyjątkiem – że nie tylko nie boi się ludzi, ale wręcz darzy ich sympatią. Towarzyszyła nam zawsze na spotkaniach z dziećmi w przedszkolach, występowała również w mediach. Zdjęcie pochodzi z września 2015, Kłębuszka jedzie z nami do audycji na żywo w radiu RDC.

post

Kalisia poszukuje wiosny

W końcu się udało. Kalisia, która przyjechała do nas późną jesienią 2015 jako malutka jeżynka, wyrosła na zdrową i dorodną samicę. Jednak trudno było nam uwiecznić Kalisię na zdjęciu – jest bardzo nieufna w stosunku do ludzi, ale też jest typową samotniczką – unika innych jeży. Na zewnętrznym wybiegu, ilekroć próbowaliśmy sie do niej zbliżyć, odwracała się o 180 stopni i z godnością, bez zbędnego pośpiechu odchodziła do swoich jeżowych spraw. Dzisiaj wreszcie się udało, przed Wami Kalisia w pełnej krasie.

post

Jeżowe staruszki

Może nie są piękne – tak jak niepiękna bywa starość – ale dla nas ich los jest bardzo ważny. Obie staruszki – rezydentki, Kłębuszka i Tulasia korzystają z dobrodziejstwa łagodnej zimy i sporo czasu spędzają na zewnątrz. Jeżynki zostały u nas na resztę życia, bo nie poradziłyby sobie na wolności, Kłębuszka ma problemy z poruszaniem, Tulasia jest prawie całkiem niewidoma. Obie mają normalny apetyt, a pobyt na świeżym powietrzu wyraźnie im służy. Ostatnio trochę pogorszył się stan Kłębuszki, chyba pora na wizytę w lecznicy i kompleksowe badania.